Okulary przeciwsłoneczne dla dziecka to nie zawsze dobry wybór

Promieniowanie słoneczne UV szkodzi nie tylko skórze dziecka – bardzo ważna jest również ochrona małych dziecięcych oczu. Jak we właściwy sposób o nie zadbać?

Chroń oczy, niekoniecznie okularami

Niemowlaki i małe dzieci trzeba chronić za pomocą parasolek i daszków, które zwykle pełnią funkcje przeciwdeszczowe. Zalecane się również zakładanie czapek i nakładanie kremów z filtrami, a także unikanie słońca w momentach silnego nasłonecznienia. Nie jestem zwolenniczką zakładania okularów przeciwsłonecznych – dzieci cały czas się rozwijają, a takie okulary ograniczają pole widzenia. Trudno określić moment, w którym należy kupić dziecku pierwsze „szkła”. Jeżeli chcemy polecieć z małym dzieckiem np. do Afryki, to warto rozważyć taki zakup, ale jeżeli jedziemy nad polskie morze, lepiej wybrać czapeczkę i przebywanie pod parasolem.

Nie oprawka zdobi okulary

Czasami na targowisku lub w supermarkecie dziecko nalega, żeby kupić mu okulary na przykład z postacią z kreskówki. Nie byłoby w nich nic złego, gdyby miały szkła z filtrami UV. Niestety najczęściej ich nie mają. Rodzic musi pamiętać, że okulary to ważna inwestycja, dlatego nie należy kupować ich w przypadkowych miejscach. Gwarancję dobrego produktu daje wyłącznie optyk. Zawsze warto go poprosić o sprawdzenie, czy dany model ma filtry, które chronią przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB.

Plastikowe okulary szkodzą

Rodzice muszą pamiętać, że oprawki, które zamiast szkieł z filtrami UV mają dwa przyciemnione kawałki plastiku, nie chronią wzroku. Co więcej, zamiast pomagać mogą zaszkodzić. Źrenica takiego „zabezpieczonego” oka przyzwyczaja się do ciemności, a w rezultacie rozszerza się. W efekcie wpada do niej więcej szkodliwego promieniowania UV, niż gdybyśmy wcale nie założyli dziecku okularów. Dodatkowo trzeba pamiętać, że o szkła trzeba szczególnie się troszczyć. Z porysowanymi i zniszczonymi soczewkami jest tak samo jak z okularami kupionymi na bazarze – w żaden sposób nie chronią oczu.